background image
17
„Na Spiszu” nr 3 (64) 2007 r.
W Muzeum Archidiecezjalnym w Krakowie przy
ul. Kanoniczej 19, otwarto niedawno nową ekspozycję
sztuki sakralnej od XIII do XX w. Składają się na nią dzie-
ła sztuki sakralnej z pięciu działów, a mianowicie: malar-
stwa, rzeźby, rzemiosła artystycznego, tkanin oraz dział
poświęcony osobie Ojca Świętego Jana Pawła II. Warto
tam wejść i nacieszyć oczy całością ekspozycji, ale dla
mieszkańców Spisza, a głównie Łapsz Niżnych najcenniej-
szą zapewne będzie gotycka figura Matki Bożej z Dzie-
ciątkiem, pochodząca z kościoła z Łapsz Niżnych, któ-
rej powstanie określono na 4 ćwierć XIV w.! Dla mnie to
odkrycie było bardzo miłym zaskoczeniem! Piękna Mat-
ka Boża, rumiana o urodzie spiskiej kobiety z odsłoniętą
głową, na lewej ręce trzyma Dzieciątko.
Józefa Żołądek
przyjęcia dużej ilości wiernych. Osiem narożnych wnęk
przeznaczonych na konfesjonały i dwustronny centralnie
umieszczony ołtarz dostępny ze wszystkich stron, to ce-
chy bardzo przydatne w przypadku świątyni odpustowej
mieszczącej w swym wnętrzu tłumy ludzi przystępujących
do spowiedzi i Komunii świętej.
Z Matką Bożą Szkaplerzną nieodzownie łączy się na-
bożeństwo przyjęcia Szkaplerza świętego, o którym war-
to w tym miejscu wspomnieć. Historia Szkaplerza karme-
litańskiego sięga wieku XIII, kiedy to w obliczu zagroże-
nia kasatą ówczesny generał zakonu, wielki czciciel Ma-
ryi- Szymon Sztok – prosi Matkę Bożą aby zechciała za-
chować zakon sobie poświęcony i noszący Jej imię w swej
nazwie (Bracia Najświętszej Marii Panny z Góry Karmel).
Kiedy Szymon usilnie modlił się do Maryi, Ta ukazała mu
się w nocy z 15 na 16 lipca 1251 roku i wskazując na jego
szkaplerz – wierzchnią część habitu zakonnego – nazwa-
ła go znakiem zbawienia. Uczyniła to słowami: „To będzie
przywilejem dla ciebie i wszystkich karmelitów, kto w nim
umrze, nie zazna ognia piekielnego”. Oprócz tego zapew-
nienia Maryja przekazała noszącym Szkaplerz jeszcze inne
obietnice: jako czciciele Maryi zapewnią sobie Jej opiekę
co do duszy i ciała w tym życiu i szczególną pomoc w go-
dzinę śmierci; każdy, kto pobożnie nosi Szkaplerz i zacho-
wuje czystość według stanu, zostanie wybawiony z czyść-
ca w sobotę po swej śmierci; ci, którzy przyjęli Szkaplerz,
są złączeni z zakonem karmelitańskim i mają udział w jego
duchowych dobrach za życia i po śmierci, a więc we Mszach
świętych, Komuniach świętych, umartwieniach, odpustach
i modlitwach. Nabożeństwo nałożenia szkaplerza dokonuje
kapłan, nakładając szkaplerz płócienny na szyję przyjmu-
jącego, który zobowiązuje się nosić go (lub medalik szka-
plerzny, który jest tak samo ważny) w dzień i nocy, naśla-
dować cnoty Maryi i rozsławiać Jej cześć oraz odmawiać
nakazaną przez kapłana modlitwę.
Przywileje Szkaplerza potwierdzało wielu papieży,
wskazując na niego, jako wielki dar dla człowieka na dro-
dze do zbawienia. Również Jan Paweł II często powtarzał,
jak ważnym dla niego było przyjęcie Szkaplerza i nosze-
nie go całe życie. Dziś jego Szkaplerz znajduje się w Wa-
dowicach w kościele OO. Karmelitów, gdzie Karol Wojty-
ła przyjął go w dniu I komunii świętej. Mówił o swoim na-
bożeństwie Szkaplerznym: „wśród wielu nabożeństw, któ-
re urzekały ma dziecięcą duszę, najgorliwiej korzystałem
z nowenny przed uroczystością Matki Boskiej z Góry Kar-
mel (…) Szkaplerz, który przyjąłem noszę zawsze”.
Nabożeństwo szkaplerzne praktykowane początko-
wo we wspólnotach karmelitańskich, bardzo szybko roz-
przestrzeniło się wśród ludzi świeckich, zaczęły powsta-
wać bractwa zrzeszające tych, którzy przyjęli Szkaplerz.
Od 1687 święto Matki Bożej Szkaplerznej było już oficjal-
nym świętem zakonu, a od 1716 zostało przez Stolicę Apo-
stolską rozszerzone na cały powszechny Kościół. W nie-
długim czasie, dotarło także do frydmańskiej parafii. W ar-
chiwum parafii znajduje się księga z wpisami osób przyj-
mujących Szkaplerz. Rozpoczyna się od 1944 roku, w któ-
rym to wpisanych jest najwięcej, bo aż 139 osób, a kończy
na czasach dzisiejszych. Ciekawe jest, że są tam osoby nie
tylko z Frydmana, ale także z okolicznych miejscowości:
z Krempach, Niedzicy, Harklowej, Szlembarku, Trybsza
i in. Jest to dowód na to, że ludzie przybywali tu z całej oko-
licy, do Matki Bożej Szkaplerznej na odpust, by Ją uczcić
w tutejszym wizerunku i przyjąć Szkaplerz.
Starsi mieszkańcy Frydmana z pewnością pamiętają,
że na filarach po obu stronach obrazu wisiały złote serdusz-
ka – wota ofiarowane Matce Bożej za doznane łaski. Zaś w
bocznej części ołtarza znajdowała się drewniana skrzynka
na ofiary. Kilkanaście lat temu, stała się ona łupem złodziei,
którzy licząc na krocie - rozbili ją i zniszczyli. Z pewno-
ścią nie wzbogacili się, gdyż była ona jedynie dowodem
na to, że dawniej składano właśnie przy tym ołtarzu ofia-
ry dla Matki Bożej. Skradli też wtedy piękne korale, które
zdobiły obraz Matki Bożej.
Mimo upływu czasu, Ona niezmienna Ta sama kocha-
jąca i troskliwa, Szkaplerzna, patrzy, pomaga, wysłuchu-
je, wskazując na Jezusa ale i na Szkaplerz, który trzyma
w ręku. Ileż to łask u niej uproszono na przestrzeni tych
250 lat, o których wiedzą tylko Ona i obdarowani.
„Nieprzebranych łask skarbnico, cudownego znaku
Pani Matko Boga i Dziewico, przyjmij nasze hołdy
w dani. Tych, co Szkaplerz zdobi święty,
Twej opieki czułej znamię
Niech się lęka wróg zawzięty mocy Twojej znając ramię”
Józefa Żołądek
XIV – wieczna figura Matki Bożej
z Dzieciątkiem z Łapsz Niżnych
w Muzeum Archidiecezjalnym
w Krakowie
