background image
Na Spiszu nr 2 (79) 2011 r.
16
Studnia w krajobrazie wsi staje się
powoli ginącym historycznym ewene-
mentem. Na oczach starszych miesz-
kańców zaszły wielkie zmiany w ży-
ciu społeczeństwa wiejskiego. Budowa
wodociągów, doprowadzenie wody pit-
nej do domów i wiejskich gospodarstw
w znacznym stopniu ułatwiło i pod-
niosło jakość życia. Noszenie wody
w wiadrach należało do uciążliwych
obowiązków. Wodę pobierano do co-
dziennego użytku ze studni mających
niejednokrotnie kilkadziesiąt metrów
głębokości. Natomiast bydło pojono
wodą z rzek i potoków.
Spiskie studnie były zabudowane.
Często posiadały daszek, który chro-
nił przed różnymi zanieczyszczenia-
mi. Występowały studnie w kształcie
walca oraz czworokątu. Bezpośrednio
nad kamiennym kręgiem budowano
drewniany daszek. Wiadro umocowa-
ne było na łańcuchu, które za pomocą
kolby spuszczano w głąb studni i czer-
pano nim źródlaną wodę.
W latach 70-tych XX wieku za-
częto budować wodociągi. Wówczas
studnie przestały pełnić swoją podsta-
wową funkcję, stając się tylko rezerwu-
arem wody pitnej na wypadek awarii
wodociągu. Ale wiele z nich zostało
rozebranych. Zachowane jeszcze stud-
nie przypominają nam o czasach, które
powoli przechodzą do historii…
Elżbieta Łukuś
Studzienna nostalgia...
W wielu religiach wiernym stawia
się wymagania, aby pielgrzymowa-
li do wyznaczonych miejsc kultu. Ma
to pogłębić ich wiarę, umocnić w po-
stanowieniu życia zgodnie z danymi
przykazaniami. Chrześcijanie nie zo-
stali przymuszeni do odbywania piel-
grzymek, a jednak wielu z nich chętnie
wyrusza w drogę, często na piechotę,
by w ten sposób dziękować Panu Bogu
za otrzymane błogosławieństwa i pro-
sić o pomoc w trudnych chwilach. Piel-
grzymki obecne są w dzisiejszym życiu
religijnym, ale również naszym przod-
kom nie były one obce. A dokąd naj-
częściej udawali się mieszańcy naszych
wiosek?
Dawniej powszechnym zwycza-
jem było wędrowanie do sąsiedniej
Bąble na stopach, plecak i szczere serce,
czyli o trudach dawnych pielgrzymek
Nie Watykan ani Ziemia Święta były celem dawnych pielgrzymek, tylko pobliskie miejscowości czy
znajdujące się w okolicy miejsca kultu. Ale szło się do nich na piechotę, a nieraz również boso.
miejscowości ze względu na odby-
wającą się tam uroczystość odpusto-
wą. I tak na przykład kacwinianie,
w tym nieraz całe rodziny, duże grupy
osób, panny, kawalerowie, udawali się
polnymi drogami najczęściej do Łapsz
Niżnych (15.08. – święto Matki Bo-
żej) lub Łapsz Wyżnych (29.06. – Pio-
tra i Pawła), nie mówiąc już o pobli-
skiej Niedzicy (na Matkę Bożą Bolesną
Jedna z ostatnich studni w Niedzicy
rys. Zdzisław Wiatr
f
ot. Elżbieta Łukuś
Postój na głazach w drodze na Jaworzynkę
f
ot. B
eata Magier
a
Miejsca
Na Spiszu